Na blogu naked female giant pojawił się wczoraj gościnny wpis poruszający kwestie plakatu promującego Vikings Warriors of the North, nową grę wydawnictwa Rebel oraz jej fabuły.
Autorka przegląda pod kątem prezentacji kobiet i ról kobiecych wcześniejsze rodzime produkcje wydawnictwa, takie jak K2, Jaskinia, Slavika czy Mercurius. Po całkiem przyjaznym traktowaniu tego tematu we wcześniejszych grach, zaskakujący jest plakat nowego tytułu, który
[…] przedstawia zseksualizowaną postać kobiecą w płytowym staniku z bolerkiem i w stringach i wygląda jak reklama portalu erotycznego.

Drugim problemem według autorki wpisu jest fabuła gry:
Jest jeszcze jedna kwestia: sama fabuła gry. Grę wygrywa się poprzez zebranie Córek Thanów. Czyli porwanie. Naprawdę, Rebelu?! Wygrywanie gry przez porywanie kobiet? Ok, wikingowie palili, gwałcili, rabowali, porywali – ale porywali wszystkich jak leci, sprzedawali kobiety, dzieci, mężczyzn jako niewolników. Jest coś bardzo nie tak w grze, w której tak selektywnie pokazujemy walczących mężczyzn (nie widziałam wśród kart wikingów ani jednej porządnej, wikińskiej baby z mieczem, a mogłaby tam być), którzy by wygrać, zbierają kobiety.
Zapraszamy do dyskusji.
O ile zgodzę się z pierwsza kwestią podniesioną przez autorkę, to drugie zażalenie jest już bardzo dziwnie. Przyznam, że w grę nie grałem i jako takiej jej nie znam, ale lubię klimaty średniowiecza, historię i wikingów. Kobiety wojownicy? Bez przesady. Kobiety zajmowały się ognieskiem domowym i nie brały udziału w wyprwach łupieżczych. A co do skupianiu się na porywaniu akurat córek… Córki, rodzina w sumie, wodzów i możnych stanowiła łakomy kąsek, na który polowano z chęcią. Wiadomo byłe, że tacy niewolnicy/zakladnicy sprzedadzą się lepiej i przyniosą większe zyski. A ewentualne przyjemności własne z tego względu i ewentualna żona…
W oryginalnym tekście do którego odsyłamy (podkreślenie nasze):
Co do kobiet-wojowników, pojawiły się w Slavice i to w rozsądnym ekwipunku. Autorka tekstu odsyła także do shieldmaidens. Przypuszczamy, że wykorzystanie tego pojęcia w warstwie fabularnej gry na pewno pomogłoby zredukować jej seksistowski wydźwięk.