publicystyka

publicystyka

Oczyszczający ogień niezgody

Dialogi o fandomie
Poniższa refleksja jest inspirowana wpisem Flejm is coming na blogu FGH. Opinie wyrażone poniżej są osobistymi opiniami autora. Relacje redakcji serwisu są dostępne tutaj.

Drogi Adamie,

Dziękuję za twoją analizę wydarzeń ostatnich dni. Pozwól, że odniosę się do paru kwestii, które poruszasz.

Wizerunek Pyrkonu, tak samo jak pozostałych imprez fandomowych, w tym Falkonu, imprezie bliskiej Twemu sercu, stracił bardzo wiele na kontrowersji. Część ciężkiej całorocznej pracy klubów i stowarzyszeń nad budowaniem pozytywnego, przyjaznego i tolerancyjnego wizerunku fantastów, graczy i ich inicjatyw poszła na marne. I to nie z powodu samego filmu, tylko przez brak natychmiastowej reakcji ze strony Klubu Druga Era. Zdjęcie filmu zdusiłoby w zarodku całą dyskusję.

Nie chcę też wierzyć, że autorzy i zleceniodawcy filmu celowo wywołali kontrowersję. Nie są przecież cynicznymi manipulatorami, a fantastycznymi ludźmi, którzy poświęcają swój czas i energię na tworzenie największej imprezy w Polsce. Pracują i dają się z siebie wszystko, aby łączyć, nie aby dzielić.

Nie sądzę, żeby krytycy filmu chcieli komukolwiek zaszkodzić. Myślę, że chcieli zwrócić uwagę na problemy. I im się udało: dyskusja pozwoliła na naświetlenie problemów, które drążą fandom od lat.

Najbardziej mnie uderzył brak wiedzy na temat pojęć takich jak feminizm, seksizm, uprzedmiotowienie (głównie) kobiet, molestowanie moralne i fizyczne. Dodać powinno się też braki w systematycznym przeciwdziałaniu molestowaniu i podobnym zachowaniom na konwentach (cfr. Płakałam przed głównym wejściem na blogu nerd kobieta).

Podziały, o których piszesz, nie wytworzyły się w ciągu ostatnich dni. Były w stanie mniej lub bardziej uśpionym w naszym środowisku.

Wielu z nas przeżyło bolesne rozczarowania, kiedy okazało się, że szanowane osobistości czy serdeczni przyjaciele mają zgoła odmienne zdanie niż my na temat filmu i rozpędzającej się kontrowersji.

Równocześnie wielu z nas poznało w czasie ostatnich dni zupełnie nowych ludzi, którzy mieli odwagę jasno przedstawić swoją opinię. Zarówno obrońcy jak i krytycy filmu mogli wstać i się policzyć; granice, wcześniej niewidzialne, stały się widoczne. Dzięki temu przyszłe debaty (nie flame’y) będą skuteczniejsze.

A te dyskusje muszą się odbyć, tak jak odbyły się w krajach z dłuższą tradycją zlotów miłośników fantastyki, gier i popkultury. Musimy wypracować zestaw wspólnych wzorców dla form przekazu na temat naszych imprez i inicjatyw. Musimy określić procedury i dobre praktyki, aby konwenty były w pełni bezpieczne dla wszystkich uczestników: dorosłych i nieletnich, kobiet i mężczyzn, hardkorowych fantastów i rodzin z dziećmi.

Bez tych dyskusji, bez edukacji, bez zmian, czekają nas tylko kolejne skandale.

Pozdrawiam,

Piotr Burzykowski

Autor

Piotr Burzykowski

Tłumacz, wydawca, przedsiębiorca. Szczęśliwy mąż Moniki, ojciec Franka i Ignasia. Zagoniony założyciel wydawnictwa LocWorks, sklepu Luzodajnia.pl i współzałożyciel/sekretarz redakcji serwisu grybezprądu.pl.