Kronika CCG

publicystyka

Cienie dni dawnych

Jak to drzewiej z karciankami było?

A zaczęło się od wydrukowania magicznych kart przez Mrocznych Czarodziejów, którzy zapragnęli usidlić Wolne Istoty i zapanować nad światem, jakże ówczas młodym, kiedy to zamieszkiwali go Gracze piękni i niewinni. Działo się to bowiem w I połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy w nadwiślańskiej krainie jeszcze zachłystywano się świeżą wolnością, sięgając spontanicznie po coraz bardziej spektakularne formy rozrywki.

Przedstawiamy Rotaura – nowego współpracownika redakcji, a wraz z nim prolog nowego cyklu o starszych i nowszych grach karcianych. Miłego czytania!

Prolog

System Magic: The Gathering  firmy Wizards of the Coast bez trudu opętał młode umysły, złaknione szybkiej i łatwej zabawy, którą można było rozegrać w kilka minut, nawet na płycie chodnikowej (stąd jeden z przydomków tejże gry – „chodnikowa”), pogryzając równie szybkimi produktami masowego żywienia (dzieła innych mrocznych sił).

Nie wszystkie jednak Wolne Istoty godziły się na karciane hamburgery, szukając ambitniejszych gier kolekcjonerskich; i tak też w sukurs przybyli im mężni wydawcy alternatywnych karcianek, próbujący się przeciwstawić dominacji Nieprzyjaciela. Rozpoczął się nierówny bój z potężnym tyranem. W szranki stawały coraz to różnorodniejsze systemy; niektóre oparte na znanych motywach (Middle Earth, Star Trek, Dune, Star Wars), inne będące pomysłami autorskimi lub luźnymi syntezami i nawiązaniami do popularnych światów książkowych i filmowych. Druga połowa lat dziewięćdziesiątych to złoty czas kolekcjonerskich gier karcianych, także w Polsce, gdzie oto zaczyna się rzeczona historia, przybierająca chwilami formę pieśni o raju utraconym.

Jednak nie wszystko co było, zostało utracone, albowiem wciąż żyją ci, którzy to pamiętają…

Niniejszy wstęp stanowi przedsionek kronikarskiego cyklu traktującego o CCG/TCG („Collectible Card Games” lub „Trading Card Games” – oba te skróty w Polsce znamy jako „kolekcjonerskie gry karciane”) i podejmującego próbę zaproszenia Czytelników do nieco refleksyjnego spojrzenia na powstanie i rozwój tego towarzyskiego fenomenu. Starszemu pokoleniu Graczy owej refleksji zapewne będzie towarzyszyła nuta sentymentu. Młodsi pasjonaci być może znajdą okazję do zyskania nowej perspektywy i choć trochę dadzą się uwieść czarowi tamtych czasów.

Niezależnie jednak od wieku i osobistych doświadczeń z grami, niech nadchodzące opowieści zjednoczą wszystkich miłośników zdrowej rozrywki pod wspólnym sztandarem wyprawy ku różnym światom. Zapewne przegląd karcianek nie obejmie wszystkich tytułów, które ukazały się w Polsce, z konieczności dokonując pewnej generalizacji, jednakże zachęca się Czytelników do dzielenia się własnymi spostrzeżeniami pod poszczególnymi artykułami.

Wędrówkę odbędziemy w miarę chronologicznie, starając się dotrzeć do czasów współczesnych i dokonać podsumowania oraz przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: na czym polega fenomen gier kolekcjonerskich? Nie wahaj się, zacny Graczu, dołączyć do tej opowieści, Twoje spojrzenie jest bezcenne.

Już wkrótce…

W następnej odsłonie cyklu odwiedzimy karciany świat Kronik Mutantów, wydany w ojczystej mowie i robiący swego czasu furorę w krajowych salonach gier.

Do zobaczenia!

Autor

Rotaur

Samotny wędrowiec i poszukiwacz światów. Nie wiadomo skąd przybył i dokąd zmierza, a jedynie nieliczni znają jego prawdziwe imię. Popularyzator gier opartych na Śródziemiu i nie tylko. Obecnie kronikarz kolekcjonerskich systemów karcianych i planszowych.