Dystopian Wars Header

publicystyka

Kapitan Nemo kontra świat

W poprzednim odcinku naprawdę dużo napisałem o samej grze. Ominąłem jednak alternatywną historię XIX wieku, jak i dostępne w grze nacje. Dziś mam zamiar wypełnić tą lukę. Zacznijmy zatem od początku.

Dawno, dawno temu… a dokładnie w 1845 roku, pewien ekscentryczny naukowiec wyruszył na czele międzynarodowej wyprawy ku Antarktyce. Lord Barnaba Draynes Sturgeon był z pewnością geniuszem, ekscentrykiem i idealistą. Marzył o triumfie nauki i rozumu nad chaosem i starym porządkiem. Jednakże, w ponurym uniwersum Dystopian Wars stary porządek nie poddaje się łatwo, więc pomimo jego starań, potężne mocarstwa nie zaniechały swych dawnych waśni. Co więcej, odkrycia Sturgeona w niespotykany sposób poszerzyły skalę konfliktów i wzmocniły siłę każdej, z toczących je stron. Świat – niczym ogromny tort – podzieliły wielkie mocarstwa. Królestwo Brytanii, Cesarstwo Prus, Federacja Stanów Ameryki, Cesarstwo Gorejącego Słońca, Koalicja Rosyjska i Republika Francuska, Sprzymierzona Antarktyka – oto najwięksi gracze starego-nowego porządku.

Dystopian World
Prawie jak nasz - świat Dystopian Wars.

Narodziny nowego (nie)ładu

Wróćmy jeszcze na trochę do lorda Barnaby Sturgeona. Jego ekspedycja odkryła wśród lodów Antarktyki mityczne źródło wiedzy i potęgi, oraz rewolucyjne paliwo. Złoża niesamowitego, nowego minerału nazwanego „Pierwiastkiem 270”, lub po prostu sturginium (od nazwiska odkrywcy) stanowiły zalążek rewolucji w nauce. Odrobina tego kryształu jest w stanie zastąpić tysiące ton węgla czy ropy. Na dodatek sturginium można łączyć z innymi pierwiastkami, uzyskując zadziwiające efekty. Metal może być lekki jak papier i trwalszy od stali, a materiały wybuchowe osiągają niespotykaną wcześniej moc.

Wszystkie złoża otaczają, czy wręcz wypływają, ze skarbu jeszcze ważniejszego. Sieć tajemnych pomieszczeń i magazynów, nazwana po prostu „Skarbcem”, to święty Graal nauki – magazyn niezliczonych wynalazków, nowych technologii i rewolucyjnych odkryć. Celem lorda Sturgeona i jego współpracowników była eksploracja, analiza i upowszechnianie tych wszystkich wspaniałości dla zaprowadzenia na świecie porządku i harmonii w imię rozumu. Dlatego właśnie powstała nowa siła polityczna, zbrojne w naukę i cuda „Skarbca” – Przymierze Antarktyki.

Niestety żadna utopia nie może trwać długo. Wśród współpracowników lorda Sturgeona znalazł się naukowiec nazwiskiem Markow, który nie pozbył się patriotycznych uczuć względem swej ojczyzny. Zdradził przymierze i wrócił do Rosji z licznymi skradzionymi planami wynalazków i zapasem sturginium. To zachwiało równowagą sił, gdyż nic nie mogłoby powstrzymać wielkich jak miasta maszyn bojowych, latających okrętów i potężnych broni będących owocem zdrady Markowa. Dlatego Antarktyka udostępniła pewną część swej wiedzy i materiałów wszystkim światowym potęgom. Tak rozpoczęła się walka o dominację za pomocą wielkich robotów, potężnych okrętów, sterowców i innych cudów techniki, jakimi dysponować może gracz Dystopian Wars.

Empire of the Blazing Sun

Nadciągające fale

Jak widać w polityce świata Dystopian Wars sporo się dzieje, a pewne zakręty powiodły historie w całkiem niespodziewanych kierunkach. Państwa jakie są, lub będą, dostępne w grze podzielono na głównych graczy i „listę rezerwową”. W pierwszej fali pojawiły się modele dla Królestwa Brytanii, Cesarstwa Pruskiego, Federacji Stanów Ameryki i Cesarstwa Gorejącego Słońca. Obecnie na rynek trafiają modele drugiej fali, w której Spartan Games wypuścił już Przymierze Antarktyki i Republikę Francji, oraz zapowiedział na najbliższa przyszłość Koalicję Rosyjską. Tym samym zamknie się lista głównych potęg. Na liście państw-sojuszników znajdziemy Chińską Federację, Ligę Państw Włoskich, Imperium Osmańskie, Republikę Egiptu i Socjalistyczną Unię Ameryki Południowej. Na deser zostawiłem sobie patriotyczny rodzynek, czyli Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Co prawda Polska występuje w Dystopian Wars jako sojusznik Rosji, ale sięga od morza Bałtyckiego do Czarnego. Obecność naszego kraju w systemie zagranicznym, to miły akcent.

Ale zostawmy na razie temat naszej dumy narodowej i nacji przewidzianych na przyszłość. Skupmy się na tym co dziś oferuje nam Spartan Games. Do każdej z dostępnych obecnie sześciu nacji dostaniemy zarówno siły morskie, lądowe jak i powietrzne. Niniejszy tekst skupia się głównie na flotach morskich, bowiem eleganckie modele okrętów to – w moim mniemaniu – dziś rzadkość w grach bitewnych.

Kingdom of Britannia

Najbardziej tradycyjną flotą, co nie znaczy wcale, że najsłabszą, jest stara dobra Royal Navy. Kingdom of Britannia dysponuję bardzo liczną flotą, lecz szybka produkcja odbywa się kosztem średnich możliwości konkretnych jednostek. Przewagą Brytyjczyków jest duże nasycenie broną torpedową oraz silne lotnictwo. Wiele statków posiada też wśród zasad specjalnych wysoką zdolność do naprawy uszkodzeń krytycznych, które bywają bardzo uciążliwe. Okręty Królewskiej Marynarki prezentują się przyjemnie i dość klasycznie.

Empire of the Blazing Sun

Jeśli wolimy nieco bardziej osobliwy wygląd, możemy sięgnąć po „pływające parowozy” produkcji japońsko-chińskiej. Empire of the Blazing Sun to potęga morska, której nagły rozwój zaskoczył europejskich konkurentów. Osobliwy wygląd jednostek łączy się z ich ciekawymi zasadami. Większość japońskich statków jest bardzo zwrotna i posiada silną salwę burtową, ale niemal całkowicie brak im dział w wieżach. Azjaci polegają w dużym stopniu na swej zwinności i ogromnej liczbie rakiet zapalających, które potrafią boleśnie utrudnić życie przeciwnikowi. Jednak najbardziej charakterystyczną jednostką imperialnej floty jest Ika, okręt podwodny o wyglądzie kałamarnicy, mogący z pomocą metalowych macek rozprawić się z niejedna wrogą jednostką.

Federated States of America

Federated States of America to główny przeciwnik Azjatów i konkurent w walce o dominację na Pacyfiku. Konfederaci nie bawią się w subtelności – ich okręty są bardzo silnie opancerzone i uzbrojone w potężne działa, oraz okazjonalnie w rakiety. Niebezpiecznie jest znaleźć się blisko amerykańskich jednostek – wiele z nich posiada oddziały snajperów którzy potrafią przetrzebić załogę przeciwnika, nim wytnie ją grupa abordażowa. Estetyka tej floty przypomina mi pancerne parowce z Missisipi a nie pełnomorskie okręty. Wszystkie są napędzane potężnymi kołami łopatkowymi i zbrojne w ogromne, pancerne wieże. Dumą amerykanów są też latające roboty typu John Henry. Iron Man zzieleniałby z zazdrości.

Prussian Empire

Prussian Empire to ostatnia nacja pierwszej fali. Germańska technologia i cewka pana Tesli tworzą przerażające połączenie. Pruskie okręty wyglądają niemal jak okręty z połowy XX wieku. Są silnie uzbrojone, jednak ich artyleria traci znacznie na skuteczności wraz z zasięgiem. Na szczęście niewiele okrętów może się z Prusakami równać pod względem prędkości, którą mogą jeszcze zwiększyć powszechne we flocie generatory Tesli. Dodatkowo, można wykorzystać je jako broń, powodując awarie i często poważne uszkodzenia na pobliskich jednostkach wroga. Są w nie uzbrojone również statki powietrzne, w tym słynne Zeppeliny z których największe służą jako mobilne lotniska.

Antarctica

Covenant of Antarctica to pierwsza z sił drugiej fali wydanych przez Spartan Games. Przewaga technologiczna tej młodej floty staje się oczywista na pierwszy rzut oka. Widać, że to nieodrodne dzieci kapitana Nemo. Ich konstrukcja znacznie odbiega od standardów, łącząc osobliwą estetykę i skuteczność. Jednostki Przymierza są szybkie i dobrze uzbrojone, a wiele z nich potrafi płynąć w całkowitym lub częściowym zanurzeniu. Liczne są też jednostki latające, napędzane sturginium. Przewagę ogniową na duży dystans daje Antarktyce broń energetyczna, której moc jest stała, niezależnie od zasięgu strzału. Z bliska potężniejsze okręty mogą razić przeciwnika promieniem, który przebija się przez wszystko na swej drodze, a to pozwala – przy odrobinie szczęścia i sprytnego planowania – uszkodzić kilka wrogich okrętów jednym strzałem.

Republique of France

Ostatnią dotąd wydaną frakcją pozostaje Republique of France. Flota francuska prezentuje się bardzo elegancko, zwłaszcza gdy… jej część wzbija się w niebo aby razić przeciwnika z góry. Okręty mogą się utrzymać w powietrzu jedynie przez pewien czas, ale jest to unikalna zdolność, zwłaszcza w wykonaniu jednostki wielkości krążownika. Drugim technologicznym asem we francuskim rękawie są lance termiczne, broń zdolna „ugotować” nawet największy statek, gdyż jej siła ognia jest proporcjonalna do odporności celu. Do tego należy dodać porządne lotnictwo, co jest ważne przy dość słabej obronie przeciwlotniczej.

Antarctica

Tyle na dziś o Dystopian Wars – spodziewam się jednak, że temat będzie systematycznie powracał. Nasza redakcja trzyma rękę, oko i ucho na pulsie (a niektórzy jej członkowie i na swych wiernych torbach z figurkami), więc z pewnością doniesiemy wam o wszelkich nowinkach. Natomiast w następnym odcinku cyklu możecie spodziewać się całkowitej zmiany dekoracji.

Zapraszam serdecznie.

Autor

Juliusz „Bors" Sabak

Nałogowy modelarz i miłośnik gier bitewnych, fabularnych tudzież planszowych. Wielbiciel techniki, historii i fantastyki. Czytający nałogowo, nie tylko SF, i równie nałogowo piszący publicysta w portalu Mojeopinie.pl, dziennikarz lotniczy miesięcznika „Pilot Club Magazine” i redaktor działu gier figurkowych serwisu grybezprądu.pl.